piątek, 17 lipca 2015

Sprawa z psami

Sprawa w którą zamieszany był Johnny w maju, dotyczy dwóch psów Amber, jego żony - Boo i Pistola. Amber została wówczas oskarżona o nielegalne wwiezienie swoich dwóch psów terierów. Wtedy aktorska para przyleciała z nimi do Australii, gdzie Depp pracował na planie piątej części "Piratów z Karaibów". Gdy złamał rękę i musiał na kilka dni wrócić z żoną do USA, Boo i Pistol zostały umieszczone w luksusowym ośrodku dla zwierząt. Australijscy oficjele wykryli obecność nielegalnie przewiezionych psów, gdy właścicielki salonu zamieściły ich zdjęcia na portalu społecznościowym.
Minister rolnictwa Barnaby Joyce zagroził wówczas, że jeśli Depp nie odbierze w ciągu dwóch dni swoich pupili, zostaną one uśpione. Depp i Heard w ostatniej chwili po psy przylecieli, ale dla ministra nie zamykało to sprawy.
"Jeśli wielkie gwiazdy filmowe będą mogły łamać prawo bez konsekwencji, to dlaczego zwykły człowiek miałby tego nie robić?" – mówił.
Niecałe dwa tygodnie później Joyce przedstawił sprawę przed australijskim parlamentem i żądał postawienia pary aktorskiej w stan oskarżenia. Ostatecznie do stawienia się przed sądem została wezwana Heard, a nie Depp. Prokuratura odmówiła wyjaśnień w tej sprawie, a amerykański aktor konsekwentnie nie komentuje zdarzenia.
Australia ma restrykcyjne prawo dotyczące przewozu zwierząt: najpierw trzeba wystąpić o pozwolenie na przewód do AQIS, czyli Programu Importu Żywych Zwierząt, a po przylocie oddać pupile do ośrodka kwarantanny. Heard, według prokuratury, nie dość, że przewiozła psy bez zgłoszenia ich obecności, to jeszcze na karcie pasażera zaznaczyła, iż podróżuje bez zwierząt.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz